UŚMIECHNIJ SIĘ

UŚMIECHNIJ SIĘ

wtorek, 1 marca 2016

Horror

Była jesień, 4 nad ranem. Stefan usłyszał pukanie do drzwi jego domu. Zdziwił się, że ktoś puka o 4, ale mimo to otworzył drzwi, lecz gdy je otworzył to nikogo nie zauważył. Stefan przez około jedną minutę stał przed drzwiami i trzymał klamkę. Nagle usłyszał szelest w kuchni. Bardzo się przestraszył, gdyż nie wiedział co lub kto wydaje te odgłosy. Mieszkał sam. Próbował zapalić światło w kuchni, lecz żarówka nie działała. Wyciągnął z szafki nocnej latarkę i wrócił do kuchni, i wtedy zobaczył twarz. Twarz była blada, postać schowana za stołem była zgarbiona, miała czerwone oczy i to coś miało na sobie tylko jakieś brązowe szmaty. Stefan znieruchomiał, upuścił latarkę. Obudził się w szpitalu. Był bardzo wystraszony, wszystko go bolało, miał trudności z mówieniem i poruszaniem się. Zobaczył lekarza i z trudem zapytał jak się tu znalazł i co się stało. Lekarz odpowiedział, że dziś w nocy przywiozła go karetka. Gdy lekarze zobaczyli go na podłodze w kuchni to od razu go zabrali i nie wiadomo dlaczego okno było otwarte i zakrwawione. Od razu go zabrali do szpitala. Stefan nagle usłyszał dziwny szmer pomyślał sobie, że gdzieś już go słyszał. Nagle w szpitalu zgasły wszystkie światła Stefan nic nie widział. Obudził się w swoim łóżku w domu cały spocony i obolały, nagle ktoś zapukał do drzwi była 4 … B. Myśków kl. IB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz