UŚMIECHNIJ SIĘ

UŚMIECHNIJ SIĘ

poniedziałek, 22 czerwca 2015

BAL GIMNAZJALNY 2015

Dnia 18 czerwca 2015r. w naszej szkole odbył się Bal Gimnazjalny. Do sali "Pod Różami" przybyły przedstawicielki Grona Pedagogicznego oraz uczniowie obu klas trzecich. Wydarzenie rozpoczęły wzruszające przemowy pani Izabeli Krochmal oraz jednej z Mam - w imieniu naszych Rodziców. Prawdziwą zabawę zaczęliśmy uroczystym polonezem, który wypadł nam doskonale i zakończył się brawami.
Pięknie stoły, pyszne jedzenie i zabawa przy dźwiękach muzyki serwowanej przez naszych własnych DJ-ów sprawiły, że wieczór minął nam radośnie i bardzo szybko. Tak dobrze się bawiliśmy, że prosiliśmy o jego przedłużenie.
Piękne kreacje naszych pań, koleżanek i kolegów do podziwiania na załączonych zdjęciach.
Karolina Michniewicz kl.3b

niedziela, 21 czerwca 2015

POŻEGNANIA NADSZEDŁ CZAS

Emilia Lech 3a 2012-2015 3 września 2012 roku rozpoczęłam swoją naukę w Gimnazjum nr 1. Bardzo dobrze pamiętam ten początek. Staliśmy wszyscy przestraszeni i zastanawialiśmy się jak będą wyglądały kolejne trzy lata edukacji. Szybko okazało się jednak, że strach przed nowym miejscem i znajomymi był niepotrzebny. Nauczyciele byli wyrozumiali, a uczniowie z chęcią zawierali ze mną nowe znajomości. W połowie września pojechaliśmy wraz z równoległą klasą na wyjazd integracyjny do Fortu Gerharda w Świnoujściu oraz na plażę w Międzyzdrojach. Mieliśmy wtedy okazję poznać się bliżej. Dziś bardzo dobrze wspominamy naszą pierwszą wspólną wycieczkę. Co roku nasza szkoła organizowała dla nas wyjazd do Berlina. W grudniu 2012 po raz pierwszy mieliśmy okazję w nim uczestniczyć. Zwiedziliśmy muzeum, mogliśmy zrobić zakupy w centrach handlowych i na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Spędziliśmy czas w miłej atmosferze i mogliśmy poczuć nadchodzące święta. Droga do Berlina, jak i do domu, szybko nam minęła. Mieliśmy okazję porozmawiać, pożartować i spędzić ten czas razem. Po upływie kilku miesięcy naszej nauki nadszedł koniec roku szkolnego. Każdy z nas starał się o jak najlepsze oceny na świadectwie. 28 czerwca zakończyliśmy nasz pierwszy etap w gimnazjum. Po dwumiesięcznym odpoczynku wróciliśmy do szkoły pełni energii i gotowi do dalszej pracy. Już nie musieliśmy martwić się pierwszym dniem i spotkaniem z rówieśnikami jak wtedy, gdy zaczynaliśmy klasę pierwszą. Cieszyliśmy się, że możemy się znów spotkać. W 2014 roku, tym razem w czerwcu ponownie wybraliśmy się do Berlina. Zwiedziliśmy Reichstag, Muzeum Techniki i spacerowaliśmy po ulicach miasta. Mieliśmy też wolny czas na kupno pamiątek, zjedzenia czegoś lub wypicia kawy. Po trzech tygodniach od wycieczki ukończyliśmy drugą klasę. Wraz z nadejściem roku szkolnego rozpoczęliśmy ostatni rok naszej nauki w gimnazjum. Każdy z nas zdawał sobie sprawę, że za kilka miesięcy musi podejść do egzaminu gimnazjalnego. Nasi nauczyciele, aby jak najlepiej nas przygotować organizowali zajęcia dodatkowe prawie ze wszystkich przedmiotów. Ciężko pracowaliśmy i uczyliśmy się najlepiej jak potrafimy. Nadszedł czas egzaminów. Wszyscy razem się wspieraliśmy, aby nie opanował nas stres. Po trzech dniach każdy mógł ze spokojem odetchnąć. Za dwa tygodnie 18 czerwca z klasą 3B i naszymi nauczycielami będziemy razem bawić się na balu gimnazjalnym. Mam nadzieję, że ten dzień pozostanie nam na długo w pamięci. Czas spędzony z moją klasą na pewno będę miło wspominać. Nasze wspólne wycieczki, lekcje, przerwy. Już niedługo zamkniemy kolejny rozdział w naszym życiu. Życzę wszystkim, aby kolejne lata nauki w szkole średniej były równie dobre jak nasze spędzone w tej szkole.

niedziela, 14 czerwca 2015

DZIEŃ ZDROWIA

Dnia dwunastego czerwca w naszej szkole odbył się dzień promujący zdrowy tryb życia. Uczennice naszego gimnazjum na rozstawionym niedużym stoliku, znajdującym się przed pokojem nauczycielskim, na drugim piętrze, rozdawały własnoręcznie przygotowany napój, składający się z cytryn, limonek oraz wody mineralnej. Każdy zainteresowany uczeń na przerwach od 12.35 do 14.25 mógł podejść i otrzymać kubeczek z orzeźwiającym napojem, w sam raz na upalne dni. Przy ławce przeważnie zawsze znajdowali się uczniowie zainteresowani wodą z cytryną, choć byli też i tacy, którzy preferowali samą cytrynę, pomimo tego, że dla wielu z nas jest to owoc zbyt kwaśny, żeby rozkoszować się jego smakiem. Na tablicy, koło gabinetu pani dyrektor, znajduje się również plakat zachęcający do biegania, który pokazuje wiele korzyści z uprawiania tego sportu, m.in. utrata wagi i lepsze samopoczucie. Na afiszu umieszczona jest również informacja o wpływie, np. snu na nasz tryb życia oraz wszystkim znana ważna liczba (pięciu) posiłków, do których powinniśmy się stosować, aby żyć w sposób dla nas zdrowy. Jako jedna z organizatorek jestem zadowolona z przebiegu akcji, którą przygotowałyśmy po konsultacji z panią od języka polskiego - Jolantą Geisler. 10 zalet picia wody z cytryną: 1. Pomaga schudnąć 2. Poprawia wygląd skóry 3. Wspomaga układ odpornościowy 4. Odkwasza organizm 5. Wspomaga trawienie i odtruwanie organizmu 6. Daje zastrzyk energii 7. Przyspiesza gojenie się ran 8. Nawadnia 9. Obniża ciśnienie krwi 10. Obniża cholesterol i wzmacnia naczynia krwionośne Natalia Karpińska kl. 3a

HELP CHAMPION

Mówi się, że szkołę tworzą ludzie. Najczęściej jednak myśli się o uczniach, rzadziej o nauczycielach, a o pracownikach szkoły praktycznie wcale. Ja jednak uważam, że każdy kto tworzy cząstkę szkoły jest kimś ważnym, dlatego postanowiłam nadać największemu pomocnikowi naszej szkoły tytuł Help Championa.
Wszyscy uczestniczyli w głosowaniu i każdy mógł oddać głos na swojego kandydata. Starałam się aby nikt nie był pominięty, gdyż w naszej szkole wszyscy są równi. Po podliczeniu głosów okazało się , że najwięcej w szkole pomaga Pan Marcel.
Dlatego dnia 12.06.2015 r. tytuł Help Championa został nadany właśnie Panu Marcelowi. Drugie miejsce zajęła Hanna Zielińska z klasy 3a. Aleksandra Cincio kl. 3a

Słodki Dzień Dziecka

MAM TALENT

Dzień PCK

Felieton - Podróż tramwajem

Lubicie podróżować tramwajem? Nie śpieszcie się z odpowiedzią, bo ja wiem - czasami to nawet przyjemne, a czasami... Nie wiem, czy tylko ja mam takiego pecha, że za każdym razem podróż tramwajem jest nie do zniesienia. Na przykład wczoraj... Ludzie na przystanku wyglądali normalnie - nie rozumiem, co się z nimi stało pięć minut później. Gdy tylko tramwaj otworzył drzwi, zamienili się w krwiożercze bestie, biegnące po trupach do wolnych miejsc siedzących. Poczułam się jak na polu bitwy. Niemal słyszałam huki wystrzałów i krzyki "Nie bierzcie jeńców, nie bierzcie jeńców!" Koszmar! Pani po mojej prawej spojrzała na mnie jak na potencjalnego wroga, chociaż wcale nie miałam zamiaru siadać. Widocznie ostatnie wolne miejsce wywołało u niej manię prześladowczą. Gdy wreszcie, jakimś cudem udało mi się dobrnąć do kasownika - ten okazał się zepsuty. Stałam więc w ścisku, czując na twarzy czyjś plecak. O butach wolałam nie myśleć - były już mocno podeptane. Na szczęście mojej siostrze udało się do mnie przebić przez artylerię wroga. Odtąd stała się moją towarzyszką niedoli i poczułam się trochę lepiej. Cztery przystanki dalej tłumek przerzedził się nieco, ale tramwaj opuścili chyba ci mądrzejsi. No i się zaczęło: "Ty, Krzychu, a co twoi starzy na nasz wyjazd?!" - wydarł się ktoś z tyłu. Rzuciłam okiem na dwóch chłopaków rozwalonych na siedzeniach. "Jeszcze nie wiedzą!" - odwrzasnął tamten, chociaż siedzieli na przeciwko siebie. I tak, przez następne dwa przystanki musiałam wysłuchać Krzycha i jego skomplikowanej relacji z rodzicami. Nie dane mu jednak było dokończyć, gdyż odezwała się komórka pewnej pani, kilka siedzeń dalej. Ta to dopiero miała donośny głos! A jaki piskliwy! W dodatku słabo słyszała, bo cały czas krzyczała do słuchawki "Hallo, hallo! Halinka?! Hallo! Jesteś tam?! Co u ciebie, bo ja jestem w tramwaju!" Wymieniałyśmy z siostrą wymowne spojrzenia, ledwo wytrzymując ze śmiechu. Od upragnionej wolności dzieliły nas już tylko dwa przystanki. W tramwaju zrobiło się na tyle pusto, że po podłodze swobodnie turlała się butelka po piwie. Zwolniło się też miejsce obok mnie, ale jeden rzut oka i zrozumiałam, że korzystając z niego popełniłabym duży błąd. Całe siedzenie oblepione było gumą do żucia. Nareszcie! Przystanek docelowy! Wysiadłam, zaczerpnęłam świeżego powietrza i świat znów wydał mi się piękny. Spojrzałam na wsiadających ludzi i życzyłam im w myślach powodzenia. Obiecałyśmy sobie z siostrą, że nigdy więcej. Obiecujemy to sobie po każdej podróży tramwajem, ale tym razem chyba dotrzymam słowa. Dzisiaj rano wydobyłam z piwnicy mój rower. Oliwia Hajłasz